Wydanie nr 2 z 10.01.2025 r.

 

Odpady przynoszone na wyspę przez skrzydlatych mieszkańców zbadane

Kto „zaśmieca” Ptasią Beczkę?

W ramach badań prowadzonych na sztucznej wyspie dla ptaków na Zbiorniku Goczałkowickim – Ptasiej Beczce – ornitolodzy poddali analizom śmieci przyniesione przez śmieszki, rybitwy i mewy w latach 2021-2024 r. Co z nich wynika?

Zgromadzone przez ornitologów dane nie przynoszą dobrych informacji – większość przetransportowanych przez ptaki odpadów to plastik i metal, pochodzące z ludzkich wysypisk śmieci…

Badania na ptasiej wyspie, zlokalizowanej na tzw. śląskim morzu, prowadzone są od pierwszego sezonu lęgowego, zaraz po oddaniu wyspy do użytku – od 2021 roku. Czteroletnie analizy śmieci zebranych w ramach projektu Life.Vistula.Pl, realizowanego dzięki finansowemu wsparciu z Programu LIFE Komisji Europejskiej, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, pozwalają skategoryzować odpady i wskazać te najczęściej przynoszone – są to miękki i twardy plastik, metal, różnego rodzaju nitki i sznurki. Ciekawym aspektem analiz jest kolor śmieci, które w ptasich dziobach przenoszone są na wyspę. Są to przede wszystkim materiały bezbarwne lub białe (prawie połowa wszystkich śmieci) oraz niebieskie, różowe i metaliczne. Dobrą informacją natomiast jest ta, że odpady są rzadko używane do budowy gniazd, na które ptaki preferowały materiały naturalne, takie jak gałązki i trzciny.

Plastikowe torby i opakowania żywności pochodzą z miejsc, w których ptaki zdobywają pożywienie. Materiał zgromadzony w trakcie analiz wskazuje na duży wpływ działalności człowieka na kolonie ptaków wodnych, zwłaszcza że materiał antropogeniczny jest często spożywany przez ptaki, co stwarza poważne zagrożenia dla ich zdrowia. Ponadto z prowadzonych badań nasuwa się również ogólny wniosek, że niezabezpieczanie składowisk odpadów przed żerowaniem ptaków, może przyczyniać się do zwiększenia skażenia mikroplastikiem środowisk wodnych.

Jak wyliczyli badacze, do kolonii lęgowej, liczącej w 2024 roku 550 gniazd ptaków i składającej się z trzech gatunków: śmieszka, rybitwa rzeczna, mewa czarnogłowa, ptaki przyniosły ponad 230 gramów odpadów.

Ptasia Beczka na Zbiorniku Goczałkowickim jest całkowicie nowym siedliskiem dla ptaków, zasiedlanym od 2020 roku. Prowadzone są na niej badania naukowe, m.in. dotyczące materiału antropogenicznego, jaki ptaki przynoszą na wyspę. Badania w ramach projektu Life.Vistula.Pl prowadzi Karolina Skorb z Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN oraz Górnośląskiego Koła Ornitologicznego. (kredo)

 

 

 

 

 

 

 

 


W Cisownicy dla ekologii

W Szkole Podstawowej w Cisownicy została otwarta kolejna w gminie Goleszów „Zielona Pracownia”, utworzona z myślą o polepszeniu warunków do zgłębiania ekologicznej i nie tylko wiedzy przez dzieci i młodzież.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Celem sali jest umożliwienie przekazywania jak największej ilości informacji z dziedziny nauk przyrodniczych, biologicznych, ekologicznych, geograficznych, geologicznych czy chemiczno-fizycznych, w obrazowy, przystępny i nowoczesny sposób. – W dwóch etapach konkursu „Zielona Pracownia 2024″ z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach pozyskaliśmy w sumie 60 000 zł, które przeznaczyliśmy na powstanie tego wyjątkowego miejsca – mówi wójt Goleszowa Sylwia Cieślar.

W gminie Goleszów postały już cztery tego typu „Zielone Pracownie” oraz dwie „EKO Pracownie”: w Dzięgielowie i pozostająca jeszcze w trakcie realizacji „EKO Pracownia” w Cisownicy.

Na otwarcie cisownickiej „Zielonej Pracowni” przybyło wielu znamienitych gości, m.in. Mateusz Pindel, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, a także Katarzyna Twardzik – radna Sejmiku Województwa Śląskiego. Obecni byli również przedstawiciele Urzędu Gminy, Rady Gminy, sołtys Cisownicy, proboszcz parafii, dyrektorzy gminnych placówek oświatowych oraz mieszkańcy. Uroczystość została uświetniona przedstawieniem teatralnym w wykonaniu uczniów szkoły w Cisownicy o tym jak śmiecenie i niesegregowanie odpadów niszcząco działa na środowisko. (mc)


Zmiany w dopłatach – poznaj szczegóły!

„Mój elektryk” w nowej odsłonie

1,6 mld zł – to budżet nowego programu dopłat do samochodów elektrycznych, który przygotował Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Środki te pochodzą z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności. Zgodnie z zapowiedziami, wnioski będzie można składać już w przyszłym miesiącu.

Nowy program dopłat zastąpi dotychczasowy program „Mój elektryk”. Ten drugi będzie obowiązywał do końca stycznia br. lub do wyczerpania środków. Kto będzie mógł starać się o pieniądze? Nowy program przewiduje dotacje do zakupu lub leasingu bądź wynajmu długoterminowego pojazdów elektrycznych kategorii M1 dla dwóch grup beneficjentów. Po pierwsze – dla osób fizycznych i tu mowa o zakupie pojazdu wykorzystywanego w celach prywatnych), po drugie – dla osób fizycznych prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Celem jest dofinansowanie do zakupu, leasingu bądź wynajmu długoterminowego około 40 tysięcy bezemisyjnych aut.

– Nowa odsłona programu „Mój elektryk” z budżetem ponad 1,6 miliarda złotych pozwoli dofinansować prywatne inwestycje w auta elektryczne – zarówno osób fizycznych, jak i prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. To, obok dotacji do zeroemisyjnego transportu publicznego i infrastruktury na potrzeby stacji ładowania, zapewnia kompleksowe wsparcie elektromobilności. Jednym z priorytetów nowej strategii działania Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej jest poprawa jakości powietrza, której nieodłącznym elementem jest rozwój niskoemisyjnego transportu – powiedział Paweł Augustyn, zastępca prezesa zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Maksymalna cena zakupu pojazdu kwalifikującego się do uzyskania wsparcia to 225 tys. zł netto (bez VAT), podczas gdy w obecnym programie jest to 225 tys. zł brutto (z VAT). Maksymalna kwota dotacji z programu wyniesie 40 tys. zł (kwota obejmuje premie za złomowanie pojazdu spalinowego oraz dochód wnioskodawcy nieprzekraczający 135 tys. zł). Limit przebiegu nowego samochodu kwalifikującego się do dofinansowania wynosić będzie 6 tys. km.

Jak informuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, przyjęcie nowego programu poprzedziły szerokie konsultacje z udziałem przedstawicieli m.in. administracji rządowej, samorządów terytorialnych, organizacji pozarządowych, organizacji pracodawców i przedsiębiorców, partnerów gospodarczych i społecznych. Projekt programu podlegał także konsultacjom społecznym, które odbyły się w listopadzie ubiegłego roku. W ich efekcie zgłoszono ponad 300 uwag lub propozycji zmian, z których część została uwzględniona w programie, m.in. wprowadzenie wyższej podstawowej kwoty dofinansowania dla osób fizycznych posiadających Kartę Dużej Rodziny.

Z danych statystycznych dla obecnego programu „Mój Elektryk” wynika, że na dzień 1 stycznia br. osoby fizyczne złożyły w naszym kraju 4987 wniosków o dotację do zakupu samochodu elektrycznego. Zatwierdzono 3648 z nich na łączną kwotę 79 686 000 zł, a wypłacono pieniądze dla 3482 beneficjentów na kwotę 75 958 571 zł. Z zarezerwowanych na ten cel 100 mln zł zostało więc 17 638 750 zł, czyli 18 proc. alokacji. Jeśli chodzi o przedsiębiorców i podmioty inne niż osoby fizyczne, wniosków na dzień 1 stycznia br. złożonych było 5689, a zatwierdzonych jest 3438 na łączną kwotę 112 858 773 zł. Do tej pory wypłacono dofinansowanie 3090 przedsiębiorcom na kwotę 96 987 530 zł. Alokacja naboru w tym przypadku wynosiła 200 000 000 zł, a zostało 25 proc. z tych funduszy – 50 025 548 zł. Ze ścieżki bankowej – leasingu – skorzystało z kolei 16 789 wnioskodawców na kwotę łączną 655 777 247 zł i została ona już wypłacona. Pieniędzy w tej „działce” obecnie obowiązującego programu „Mój Elektryk” zostało 0,64 proc. – większość pieniędzy na dotacje z zaplanowanych 660 000 000 zł została w tym przypadku już wydana.

Patrząc całościowo na podane wyżej liczby, w całym programie złożono łącznie 27 465 wniosków na łączną kwotę dofinansowania w wysokości 961 890 548 zł, z czego zatwierdzono 23 875 wniosków na kwotę 848 322 020 zł. Wypłacono z kolei 828 723 349 zł dla 23 361 beneficjentów. Pozostało więc 71 887 051 zł – 7 proc. – z założonych na ten cel 960 000 000 zł. (kredo)


Azbest wciąż bardzo groźny. Czas go usunąć!

Zegar tyka niemiłosiernie i coraz mniej czasu pozostaje do 2032 roku, w którym, zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, z naszego kraju mają zniknąć wyroby zawierające azbest.

Wychodząc naprzeciw problem mieszkańców i samorządów, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach rozpoczął kolejny nabór wniosków – tym razem na 2025 rok – na dofinansowanie zadań związanych z usuwaniem i unieszkodliwianiem azbestu. Konkretnie to nabór na dofinansowanie zadań związanych z realizacją gminnych programów usuwania azbestu i wyrobów zawierających azbest. Kierowany jest on więc do jednostek samorządu terytorialnego województwa śląskiego, w których została przeprowadzona inwentaryzacja wyrobów zawierających azbest, planujących zadania związane z demontażem, zbieraniem, transportem i unieszkodliwieniem wyrobów zawierających azbest, zgodnie z gminnym programem usuwania azbestu i wyrobów zawierających azbest.

Termin składania wniosków upływa 30 kwietnia br. Te złożone później nie będą rozpatrywane. Z kolei na 30 września br. wyznaczono termin zakończenia zadań. Warto wiedzieć, że wnioski rozpatrywane będą w trybie ciągłym w oparciu o: „Regulamin dofinansowania zadań związanych z realizacją gminnych programów usuwania azbestu i wyrobów zawierających azbest i naboru wniosków w 2025 rok” oraz „Szczególne zasady dofinansowania zadań związanych z usuwaniem i unieszkodliwieniem azbestu realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego”. Wnioski wraz z załącznikami należy sporządzić na obowiązujących formularzach, które dostępne są w internecie na stronie Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Wszelkie wątpliwości można zgłaszać i omawiać z pracownikami Zespołu Gospodarki Wodnej i Ochrony Powierzchni Ziemi – tel. 32 60 32 241, 32 60 32 386, 32 60 32 283.

Jeżeli w naszym gospodarstwie domowym znajdują się wyroby azbestowe, warto pamiętać, że ich usunięcia może dokonać tylko specjalistyczna firma, która posiada uprawnienia, odpowiedni sprzęt i przeszkolonych pracowników oraz zatwierdzony przez starostę program gospodarowania odpadami niebezpiecznymi. Tylko taka firma może prawidłowo usunąć azbest, nie narażając nas, naszych bliskich i sąsiadów, na niebezpieczeństwo.

Azbest to minerał odporny na działanie mrozu, wysokich temperatur, substancji żrących, wytrzymały na rozciąganie i zgniatanie. Przez ponad 100 lat był wykorzystywany do produkcji bardzo wielu materiałów azbestowo-cementowych. W Polsce azbest najczęściej wykorzystywano do produkcji: pokryć dachów, płyt elewacyjnych, płyt balkonowych, drobnych urządzeń w gospodarstwach domowych: żelazka, płytki kuchenne, piece akumulacyjne, a ponadto do produkcji rur do instalacji wodociągowych, kanalizacyjnych, przewodów wentylacyjnych czy przewodów kominowych.

Dlaczego trzeba usunąć azbest? Azbest jest zaliczany do najgroźniejszych zanieczyszczeń na ziemi, a jego włókna są praktycznie niezniszczalne. Obecnie wiadomo, że może być szkodliwy dla zdrowia – włókna azbestowe, niewidzialne gołym okiem, wdychane z powietrzem do płuc, stanowią ryzyko poważnych chorób układu oddechowego. Produkcja, import i stosowanie wyrobów zawierających azbest są w Polsce zakazane od września 1998 roku. (kredo)