Wigilia dla bezdomnych
– Dla nas najważniejsze jest zaufanie. Skoro zadeklarowaliśmy, że w każdą sobotę o 10.00 pod wiaduktem w Cieszynie będziemy czekać z jedzeniem, a wigilia wypada właśnie w ten dzień, to i my będziemy. Nie ma innej opcji – uśmiecha się Żaneta Pilorz.
Rośnie w siłę grupa wspierająca osoby w kryzysie bezdomności oraz osoby ubogie w Cieszynie. Gdyby pod wiaduktem w soboty postawić stół, uginałby się od przysmaków, którymi ci, którzy mają nieco więcej, chcą podzielić się z tymi, którzy nie mają prawie nic. I tak też będzie 24 grudnia.
Inna nie znaczy gorsza!
Czasy zbytnio nie sprzyjają teraz społecznikom, ale zawsze jest tak, że znajdzie się grupa ludzi szczerze oddanych swojej Małej Ojczyźnie. I właśnie tak ma się sprawa z przynależnością do najstarszego stowarzyszenia regionalnego na Śląsku Cieszyńskim.
O blaskach i cieniach codziennej działalności, o sposobach pokonywania bolączek i trudnej nauki miłości do ziemi przodków, redaktor Krzysztof Marciniuk rozmawia z Cezarym Tomiczkiem – nowo wybranym prezesem Zarządu Głównego Macierzy Ziemi Cieszyńskiej.
Krok za krokiem przez Norwegię
Numer świąteczny „Głosu” bez relacji z kolejnej wyprawy Agnieszki „Zebry” Dziadek? To niemożliwe! Tym bardziej że cieszynianka jest nie do zatrzymania i stawia przed sobą coraz to nowe wyzwania. Zapraszamy zatem do Norwegii…
Jak aptekarz z Wiednia zaczął Wiślan leczyć
Ćwierć wieku temu w chałupie nr 22 na Klyszczonce w Wiśle-Głębcach otwarto dawną izbę apteczną, którą urządzili Cienciałowie. To znana pod Baranią wielopokoleniowa rodzina lekarzy, farmacetów i nauczycieli. Przez lata, ci wiślanie z dziada pradziada zgromadzili mnóstwo pamiątek. I zamiast ciągle przenosić je z kąta w kąt czy chować na strychu, postanowili otworzyć minimuzeum z aptecznymi i lekarskimi eksponatami. Pierwsze – i dotąd bodaj jedyne – takie w cieszyńskim regionie…