Wydanie nr 9 z dnia 12.05.2017

TERMOMODERNIZACJA W USTRONIU

EKOLOGICZNA SPÓŁDZIELNIA

Gruntowną termomodernizację przejdzie w tym roku siedziba Spółdzielni Mieszkaniowej „Zacisze” w Ustroniu. Inwestycja zostanie zrealizowana przy finansowym wsparciu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Spółdzielnia Mieszkaniowa „Zacisze” od wielu lat z korzyścią dla ekologii współpracuje z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Efekt tej współpracy to między innymi termomodernizacja spółdzielczych budynków, modernizacja ogrzewających je kotłowni czy montaż baterii solarnych. Teraz – jak informuje Tadeusz Dybek, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Zacisze” – przy wsparciu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach realizowana jest kolejna spółdzielcza inwestycja korzystna nie tylko dla członków spółdzielni, ale i dla środowiska naturalnego. Chodzi o gruntowną termomodernizację siedziby SM „Zacisze”, która znajduje się w pamiętających lata 70. ubiegłego wieku budynku przy ulicy Jana Wantuły w Ustroniu. Już zmieniła się kotłownia budynku, która obecnie jest dużo bardziej przyjazna dla środowiska i znacznie mniej kosztowna w eksploatacji. Także w tym roku ze spółdzielczego gmachu zniknie eternit, a jego ściany zostaną w nowoczesny sposób ocieplone.

Jak informuje Tadeusz Dybek, całość termomodernizacyjnych prac kosztować będzie około 400 tysięcy zł, z czego pożyczka z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach wyniesie blisko 240 tysięcy zł.

Na zdjęciu: Zmodernizowana i dużo bardziej przyjazna dla środowiska kotłownia w siedzibie SM „Zacisze””.

(hos)


SMOG W WYDANIU… ELEKTRO

Zimą drastycznie spada jakość powietrza w naszym regionie – to niezaprzeczalny fakt, o którym nieustająco alarmujemy. Niekorzystne parametry utrzymują się wyjątkowo długo w tym roku, ponieważ nie rozpieszcza nas pogoda, a przez dłuższy sezon grzewczy – do powietrza dostaje się więcej szkodliwych dla zdrowia toksyn. 

Niska emisja jest bowiem główną przyczyną powstawania smogu. Niewiele jednak osób wie, że ze smogiem – w nieco innym wydaniu – mamy do czynienia nieustająco, niezależnie od pory roku i tego, czy przebywamy na zewnątrz, czy w domu.

Mowa o smogu elektromagnetycznym, zwanym również elektrosmogiem, który jest związany z emisją sztucznego promieniowania elektromagnetycznego. Co prawda promieniowanie magnetyczne towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów, bo jest uwarunkowane działaniem pola magnetycznego Ziemi czy wytwarza się choćby podczas burzy z wyładowaniami atmosferycznymi, ale smog elektromagnetyczny to już zupełnie coś innego. To specyficzne zanieczyszczenie środowiska promieniowaniem elektromagnetycznym o różnej częstotliwości, nie powstałym w wyniku naturalnych procesów zachodzących na Ziemi.

Co jest źródłem takiego promieniowania? Praktycznie wszystkie urządzenia zasilane energią elektryczną i instalacje, bez których nie wyobrażamy sobie współczesnego życia. W domu są to telewizory, komputery, telefony komórkowe, kuchenki mikrofalowe, piekarniki elektryczne, lodówki, zamrażarki czy pralki, w zakładach pracy różnego rodzaju sprzęt biurowy, w miastach – transformatory, linie tramwajowe, telekomunikacyjne stacje nadawcze i inne maszty przekaźnikowe, radary, linie wysokiego napięcia, anteny radiowe, miejskie światła, elektroniczne wyświetlacze reklam i wiele innych.

Pola elektromagnetyczne sztucznie wytwarzane są dla ludzkiego organizmu nowością. Naukowcy od dziesięcioleci śledzą ich wpływ na człowieka. Zbadanie tego problemu jest jednak trudne, ponieważ w praktyce każdy z nas ma do czynienia z polem magnetycznym i trudno osiągnąć warunki, w których grupa kontrolna nie byłaby narażona na jego działanie.

Dobrym sposobem walki z nieuchronnym elektrosmogiem w mieszkaniu czy biurze jest zazielenienie przestrzeni. Istnieje bowiem wiele kwiatów doniczkowych, które są w stanie pomóc nam oczyścić powietrze. W sąsiedztwie telewizora czy komputera dobrze sprawdzą się figowiec, zielistek i kleistokaktus. Naszymi sprzymierzeńcami w biurach będą z pewnością także skrzydłokwiat, zamiokulkas zamiolistny, wężownica, aglaonema, palma koralowa, paprotka, zroślicha stopowcowa czy filodendron. Większość z nich nie tylko doskonale oczyszcza powietrze, ale przy tym reprezentacyjnie wygląda, ma minimalne wymagania i dobrze znosi trudne warunki panujące w pomieszczeniach biurowych – zacienienie czy towarzystwo kaloryferów.

(kredo)


POSPRZĄTALI CZANTORIĘ

Około dziesięć stulitrowych worków zebrano podczas szóstej już akcji sprzątania Czantorii. Do porządków wzdłuż turystycznych szlaków w Ustroniu ruszyli uczniowie szkół podstawowych nr 1 i 2 w Ustroniu. – Niestety, wcześniej niesprzyjające warunki atmosferyczne przeraziły uczestników pozostałych ustrońskich podstawówek. Pogoda jednak radykalnie się zmieniła i w akcji sprzątania towarzyszyło nam słoneczko. Po wyjechaniu wyciągiem na Polanę Stokłosicę, w drodze na szczyt grupa pięćdziesięciorga dzieci zbierała śmieci – mówi Jan Machała, przewodniczący Komisji Ochrony Przyrody przy PTTK „Beskid Śląski” w Cieszynie, który wraz z Nadleśnictwem Ustroń i Urzędem Miejskim w Ustroniu organizował akcję.

Po sprzątaniu tradycyjnie odbył się konkurs przyrodniczo-krajoznawczy. Zwyciężyła Kinga Branc, drugi był Paweł Broda, a trzeci Jan Nowak oraz Julia Fuczyło.

(klk)


DBAJ O NIE NATURALNIE!

OCZKO W OGRODZIE

Wiele przydomowych ogrodów w naszym regionie zdobią oczka wodne. Te minizbiorniki tworzą małe ekosystemy, które pozostawione same sobie – szybko przestaną cieszyć oczy i z pięknej wizytówki ogrodu staną się brudną kałużą zarośniętą glonami. Aby do tego nie dopuścić, trzeba stosować specjalne środki ochrony.

Tu trzeba jednak uważać. Oczko wodne to element środowiska naturalnego, więc stosowanie chemicznych środków do pielęgnacji zbiorników może skończyć się małą katastrofą ekologiczną w naszym ogrodzie. Dobrze też – zanim ruszymy do sklepu po odpowiedni środek – przypomnieć sobie, czy w ostatnim czasie nie nawoziliśmy sąsiedniej rabaty kwiatowej środkami chemicznymi. Mogły bowiem przedostać się do gleby i w ten sposób zachwiać wodnym ekosystem, powodując nadmierny rozkwit glonów.

Specjaliści od ochrony środowiska polecają preparaty w pełni ekologiczne i przyjazne przyrodzie. Przeciwnicy proekologicznych środków wytykają im bardzo wolne działanie. Warto jednak podkreślić, że w przyrodzie gwałtowne działanie może się źle skończyć. Cały ekosystem musi „przetrawić” substancje, które są mu dostarczane, i oswoić się z nimi. Wszak oczko wodne to nie tylko rośliny, ale i owady czy ryby. Gwałtowna reakcja chemiczna może więc narobić więcej szkód niż pożytku. Co więcej, naturalne środki ochrony mają ważną zaletę – długo działają, więc praktycznie do zera minimalizuje się ryzyko przedawkowania preparatu.

Na czym polega działanie środków ekologicznych? Skład niektórych opiera się wyłącznie na naturalnych ekstraktach, przykładowo z wodorostów (na usuwanie chloru i metali ciężkich) czy ze słomy jęczmiennej (na nadmierny rozrost glonów). Hitem w ostatnim czasie są także naturalne preparaty bakteryjne, które wprowadzają równowagę w wodnym ekosystemie.

(tok)


Do druku: pdf