Złóż wniosek już dziś
Popraw powietrze i zyskaj kasę!
Już można składać wnioski do programu „Poprawa jakości powietrza w obiektach użyteczności publicznej zlokalizowanych w województwie śląskim”. To szansa na poprawę jakości powietrza, którym wszyscy oddychamy!
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach zachęca do skorzystania z możliwości pozyskania pieniędzy na ekologiczne inwestycje. Chodzi o dofinansowanie zadań polegających na demontażu nieefektywnego źródła ciepła opalanego węglem oraz zakupie i montażu pompy ciepła, kotła na biomasę, a także przedsięwzięć zmierzających do podłączenia do miejskiej sieci cieplnej, służących do celów ogrzewania lub ogrzewania i c.w.u. Dodatkowo, w ramach zadania można zakupić i zamontować mikroinstalację fotowoltaiczną służącą m.in. do zasilania pompy ciepła, zakupić i zamontować magazyny energii, zmodernizować instalację c.o. i c.w.u., a także dokonać termomodernizacji budynków.
Dotacja to aż 60 proc. kosztów kwalifikowanych, z zastrzeżeniem, że wysokość dofinansowania dla jednego zadania (lokalizacji) nie może przekroczyć 250 tys. zł. Istnieje jednakże możliwość łączenia dofinansowania z innymi środkami finansowymi lub z dofinansowaniem ze środków funduszu wyłącznie w formie pożyczki. W przypadku ubiegania się o dofinansowanie w formie pożyczki należy złożyć odpowiedni wniosek na wzorze znajdującym się na stronie internetowej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
Wszelkie wnioski wraz z załącznikami należy składać do 29 marca w siedzibie Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. (klk)
Ogród wertykalny w Goleszowie
Gmina Goleszów pozyskała kolejne pieniądze, dzięki którym w sposób ciekawy dla oka i korzystny dla środowiska zmieni się centrum Goleszowa. Na części ściany Gminnego Ośrodka Kultury zostanie bowiem wykonany ogród wertykalny. Co to takiego?
Zielona ściana, bo tak też jest nazywane to działanie ekologiczne, zostanie wykonana na powierzchni ponad 40 m2. Osoby korzystające z terenu rekreacyjnego za Gminnym Ośrodkien Kultury będą mogły zapoznać się z nową, zieloną powierzchnią, na której rosnąć będą różne gatunki roślin. Pieniądze na tę inwestycję samorząd pozyskał z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Ta instytucja wspiera powstawanie w naszym województwie zielonych ścian specjalnym programem, w ramach którego aplikujące samorządy mogą pozyskać środki na takie przedsięwzięcie.
Na czym polega ogród wertykalny? To technika uprawy roślin na obiekcie zawieszonym pionowo. Zwykle są to konstrukcje przymocowane do ściany, jednak zdarzają się również rozwiązania wolnostojące. Roślinne ściany zyskują coraz większe grono entuzjastów, dlatego z powodzeniem pojawiają się nie tylko w przestrzeni publicznej, ale nawet w mieszkaniach prywatnych. Imponujący wygląd żywej ściany poprawia komfort przebywania w danej przestrzeni, ożywia otoczenie i uskutecznia uspokajającą moc natury. W przypadku terenu, jak elewacja zewnętrzna goleszowskiego GOK-u, może ciekawie dla oka połączyć substancję architektoniczną z roślinną. Ogrody wertykalne przy budynkach mogą być stawiane na obiektach lub obok nich, jako osobna konstrukcja.
Wertykalny ogród można tworzyć używając zróżnicowanych roślin, jednak specjaliści polecają te, które będą proste w uprawie i pielęgnacji. Wśród gatunków roślin idealnych do zielonej ściany znajdują się np. zielistka, paproć, skrzydłokwiat, pilea, peperomia, maranta, epipremnum, fikus, filodendron, anturium czy bluszcz. Odpowiednie będą również monstery, jednak z uwagi na ich większe gabaryty, należy sprawdzić wytrzymałość konstrukcji. Ogród wertykalny można wykonać również używając epifitów, czyli roślin, które nie potrzebują do życia ziemi. Epifity mają zróżnicowane, finezyjne formy i mogą stać się niezwykle oryginalną ozdobą. Na wyróżnienie zasługuje oplątwa brodaczkowata, która nadaje magiczny charakter każdemu wnętrzu. Jej wzrost bywa powolny, ale jest bardzo prosta w uprawie i potrafi osiągać do 2 metrów długości. Na jakie gatunki roślin zdecydują się w Goleszowie, zobaczymy zapewne latem. (mc)
Ile żywności wyrzuciłeś?
Do 31 marca należy złożyć w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach pisemne roczne sprawozdania o marnowanej żywności. Chodzi o tych, którzy ją sprzedają.
Ten obowiązek wynika z ustawy z dnia 19 lipca 2019 roku o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności (Dz. U z 2020 r. poz. 1645). Wzory owych sprawozdań zostały ustalone w drodze rozporządzenia przez ministra klimatu i środowiska. I tak sprzedawcy żywności, a więc sklepy czy hurtownie, mają obowiązek do 30 kwietnia następującego po roku, którego opłata dotyczy, wnieść należną opłatę na rachunek bankowy wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej na terenie województwa, w którym znajduje się siedziba sprzedawcy żywości. W przypadku Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach opłaty należy dokonać na rachunek w BGK nr: 97 1130 1091 0000 0060 1820 0002. (klk)
W ferie porozmawiaj z dziadkami o ekologii!
Eko nie znaczy nowocześnie
Czy nasi dziadkowie segregowali śmieci, oszczędzali wodę i jeździli rowerem do pracy? Czy kilkadziesiąt lat temu bycie eko było w modzie? To dobry czas, aby zagłębić się nieco w historię także naszych najbliższych…
Ferie na Śląsku trwają w najlepsze, więc jest to dobra okazja dla milusińskich, aby zgarnąć trochę oldskulowych wskazówek. Warto porozmawiać z najbliższymi o tym, jak o ekologię dbano jakiś czas temu. Środowisko naturalne zawsze bowiem było w kręgu zainteresowań nie tylko najmłodszego pokolenia. O czym zatem można porozmawiać i czego powinniśmy się nauczyć od naszych dziadków? Przygotowaliśmy garść informacji, które można omówić ze swoimi rodzinami.
Przede wszystkim warto zacząć od szacunku do żywności. Nie od dziś wiadomo, że wiele osób ze starszego pokolenia ze względu na ograniczoną dostępność produktów spożywczych nie pozwalało na zmarnowanie ani jednej kromki chleba. To, co zostawało w lodówce, przetwarzano na różnego rodzaju pyszności. Mimo że dziś dostęp do różnorodnego asortymentu produktów jest ogromny, warto nawyki naszych dziadków podtrzymywać. Marnowanie żywności doprowadza bowiem do utraty takich zasobów jak m.in. grunty, woda, energia i praca. Tymczasem, według szacunków, Polacy marnują prawie 5 ton żywności rocznie, z czego aż 60 proc. trafia ze stołów prosto do kosza na śmieci. Dane pochodzące z raportu opublikowanego przez Bank Żywności w Polsce wskazują, że najwięcej wyrzucamy pieczywa, bo aż 50 proc. Oznacza to, że co druga zakupiona bułka ląduje w koszu. Na drugim miejscu znajdują się warzywa (33 proc.) i wędliny (33 proc.). Nieco mniej wyrzucamy ziemniaków (29 proc.) i owoców (26 proc.). Rzadziej do kosza trafiają jogurty (17 proc.), dania gotowe (12 proc.), sery (11 proc.), mięso (5 proc.) i mleko (4 proc.). Być może właśnie ferie zimowe są znakomitą okazją do tego, aby z kimś bliskim porozmawiać, a także przekonać się, co smacznego można wyczarować z „suchej bułki”.
I tak przechodzimy do kolejnej sprawy, a mianowicie transportu. Kilkadziesiąt lat temu nasze babcie i dziadkowie do szkoły, sklepu czy pracy udawali się pieszo lub korzystali z komunikacji zbiorowej. Spędzali więcej czasu na świeżym powietrzu, nawet kiedy nie zawsze pogoda dopisywała. Poza korzyścią dla własnego zdrowia, dbali też o czystość tego powietrza. Ferie są znakomitym czasem, aby przypomnieć sobie, ile korzyści daje zdrowy spacer. Być może właśnie wycieczka piesza, rowerowa czy pociągiem będzie dla dziadków i wnuków idealnym sposobem na wspólny czas, aby porozmawiać o ekologii i korzyściach płynących z publicznego transportu.
Wycieczka może być także pretekstem do tego, aby zahaczyć o temat opakowań wielokrotnego użytku. W czasach naszych dziadków rzadko używano plastikowych opakowań czy foliowych reklamówek. Na zakupy zabierano torby wielokrotnego użytku, szynkę i ser pakowano w papier, a napoje można było kupić w zwrotnych szklanych butelkach. Takie zachowania zapobiegały generowaniu tworzyw sztucznych, których rozkład może trwać od 100 do nawet 1000 lat. Warto o tym z dziadkami porozmawiać i zastanowić się, jakie rady mogą przekazać nam nasi najbliżsi. A może w czasie wolnym samemu stworzyć oryginalne siatki wielokrotnego użytku? Od naszej wyobraźni zależy, jak udekorujemy płócienną torbę. A może nasza babcia czy dziadek będą mieli bardziej oryginalne pomysły?
I tu przechodzimy do kolejnej zasady starszego pokolenia – „naprawiaj zamiast wyrzucać”. Naszym babciom i dziadkom nie brakowało sprytu oraz kreatywności w tworzeniu, przerabianiu i naprawianiu przedmiotów codziennego użytku. Wyrzucało się coś w ostateczności. Wtórne wykorzystywanie rzeczy, odzieży czy dekoracji również przyczyniało się do ograniczenia powiększania „góry plastiku”. Co można wykonać z nieużywanych rzeczy? Być może właśnie dziadek czy babcia pokażą kilka fajnych oryginalnych pomysłów? I choć dzisiaj dzięki rozwojowi cywilizacji nasze życie jest o wiele łatwiejsze, to może ze względu na naszą Matkę Ziemię warto choć kilka tych „oldskulowych wskazówek” wprowadzić w zakres codziennych przyzwyczajeń? (klk)
Liczy się każda kropla. Segreguj olej już dziś!
Wciąż niewiele osób wie, że wszystkie tłuszcze i oleje jadalne, jakich używa się w domowej kuchni, można poddać recyklingowi. Chodzi m.in. o olej po smażeniu, olej z ryb w puszkach, masło, margarynę, smalec, oliwę z oliwek czy olej z produktów marynowanych (jak suszone pomidory, oliwki, sery, różnego rodzaju warzywa: czosnek, papryka, grzyby czy marynaty do grilla), a także tłuszcz z rosołu.
Tymczasem w Polsce jest już około 750 pojemników przeznaczonych do segregacji zużytego oleju. Takie miejsca można znaleźć m.in. w Cieszynie, Górkach Małych, Pogwizdowie, Kończycach Wielkich czy Zamarskach.
Do segregacji oleju nie potrzebujemy niczego specjalnego. Wystarczy zwykła butelka PET z zakrętką, najlepiej z szerszą szyjką. Warto mieć pod ręką również papierowy ręcznik lub lejek. Pełną butelkę należy zanieść do najbliższego pojemnika. Pamiętać jednak trzeba, by gorący olej najpierw schłodzić, przynajmniej do temperatury 40 stopni Celsjusza, ponieważ gorący tłuszcz stopi plastikowy pojemnik. Szczelnie zamkniętą butelkę przechowujemy do momentu aż się napełni, wówczas można oddać ją do specjalnego czarno-pomarańczowego pojemnika przeznaczonego do segregacji olejów jadalnych. Plastikową butelkę można śmiało wrzucić do specjalnego pojemnika, bez obaw, że się potłucze. Nie można wlewać oleju bezpośrednio do pojemnika.
Dlaczego to takie ważne? Przede wszystkim segregowanie olejów ma korzystny wpływ na nasze otoczenie. Tłuszcz nie dostaje się do kanalizacji, co zapobiega zatykaniu się rur. Nie chodzi tylko o nasz dom, ale całe sąsiedztwo, a nawet gminę. Dbając o segregację oleju, nie musimy martwić się czyszczeniem rur czy ewentualnymi naprawami hydraulicznymi. Zwłaszcza, że większość oczyszczalni ścieków nie jest w stanie całkowicie usunąć tłuszczu z rur kanalizacyjnych. A ograniczając przenikanie zużytego oleju do gleby i wody, mamy realny wpływ na obniżenie poziomu zanieczyszczenia ścieków i środowiska.
Kolejnym argumentem przemawiającym za segregacją olejów jest zmniejszenie zapotrzebowania na uprawę roślin oleistych wykorzystywanych do celów przemysłowych. To z kolei przekłada się na redukcję emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Ponadto przetworzony olej staje się cennym surowcem potrzebnym do produkcji biopaliw, które wykorzystuje się w przemyśle lotniczym i samochodowym.
Co zatem dzieje się ze zużytym olejem? Otóż transportowany jest do specjalnej fabryki, w której zostaje poddany filtracji i procesom oczyszczania w celu usunięcia wszelkich zanieczyszczeń oraz wody. Następnie przekazywany jest do dalszej obróbki w przemyśle petrochemicznym. Butelki PET zaś poddane zostają recyklingowi, a resztki jedzenia wysyłane są do biogazowni. (klk)