Wydanie nr 26 z dnia 1.07.2022 r.

Leśnym kurakom jest bardzo dobrze!

Kiedyś głuszce były dość liczne w Beskidach. W minionych wiekach chroniono je i dbano o ich liczebność, gdyż stanowiły sporą atrakcję dla uczestników polowań. Jeszcze w okresie międzywojennym populacja tych łownych ptaków w naszych lasach była najliczniejsza w granicach Polski. Ale to już było…

Znaczny regres w liczebności głuszców na naszym terenie nastąpił około połowy XX wieku i związany był głównie ze zmianą gospodarki w górach, wycinaniem starych drzewostanów, wzrostem ilości ludzi penetrujących te tereny, a także drapieżnikami, których populacja rosła w siłę. Według inwentaryzacji prowadzonej w latach 1999-2002, głuszców na terenie Beskidu Śląskiego było zaledwie… 10 sztuk, w sytuacji gdy na początku XX wieku szacowano, że jest ich około 220-270. Równie katastrofalne wyniki notowano w całej Polsce. Niemalże więc w ostatniej chwili zaczęto działać w kierunku ocalenia leśnych kuraków. Miało to miejsce w Nadleśnictwie Wisła w 2002 roku, przy finansowym wsparciu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jajka niezbędne do założenia hodowli pozyskano z Białorusi. Wylęgnięte z nich pisklęta już w następnym roku przystąpiły do toków i składania jajek. I tak się to zaczęło.

Wiślańskie nadleśnictwo prowadzi wolierową hodowlę głuszców w Jaworzynce Wyrchczadeczce. Tam również znajduje się woliera pokazowa, gdzie można podglądać te płochliwe ptaki i poznać bliżej ich zwyczaje. W ciągu ostatnich 20 lat z tego zacisznego miejsca w Beskidzie Śląskim wyszło już około 1200 sztuk potomstwa rzadkich ptaków. Większość z nich – około 1000 – zostało wypuszczonych na teren Beskidu Śląskiego, Żywieckiego, Sądeckiego oraz Sudetów. Reszta została przekazana do krajów ościennych, wspomagając populację głuszca w Ukrainie, Litwie, Łotwie, Czechach czy Niemczech.

– Misję Lasów Państwowych można zawrzeć w trzech słowach: sadzimy, chronimy, udostępniamy. W Jaworzynce nie tylko dbamy o to, by liczebność głuszców wzrastała, ale prowadzimy szkółkę leśną i bank genów świerkowych. Inwestujemy w głuszce, by wprowadzić je ponownie do ich środowiska naturalnego. Ochrona środowiska jest bardzo kosztowna i ponosimy na nią bardzo duże wydatki – mówi Damian Sieber, p.o. dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. Dlatego tak ważne jest wsparcie, jakiego udzielił Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. W Jaworzynce Wyrchczadeczce miało miejsce podpisanie stosownych umów między dwoma instytucjami. Dzięki temu niemal 100 tys. zł zasili hodowlę głuszców i wesprze edukację ekologiczną w gospodarstwie pszczelarskim, które funkcjonuje przy wiślańskim nadleśnictwie od niedawna.
– Hodowla głuszca jest ważna z punktu widzenia całego kraju. To zagrożony gatunek, którego dzięki hodowlom Lasów Państwowych chronimy – mówi Tomasz Bednarek, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Pieniądze zostaną przeznaczone głównie na karmę dla ptaków i zagospodarowanie pomieszczeń hodowli, natomiast w gospodarstwie pszczelarskim na wyposażenie ekspozycji m.in. w modele owadów zapylających, tablice edukacyjne związane z roślinami miododajnymi czy hotel dla owadów. – Dofinansowane przez fundusz zadania są bardzo istotne nie tylko z punktu widzenia ochrony środowiska i działalności Lasów Państwowych, ale też stanowią bardzo ważną gałąź naszej działalności. Jednym z priorytetów dla Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach jest bowiem czynna ochrona przyrody i ochrona zagrożonych gatunków, w tym przypadku głuszca, którą realizujemy od wielu lat we współpracy z Lasami Państwowymi. Druga z umów dotyczy pszczół i wprowadzenia innowacyjnych rozwiązań w tym ośrodku. Jestem przekonany, że w kolejnych latach ta współpraca będzie jeszcze bardziej owocna – dodaje Tomasz Bednarek.

Dzięki wolierowej hodowli głuszców w Jaworzynce zaobserwowanie leśnych kuraków w ich naturalnym środowisku jest coraz bardziej realne. – Zarówno pracownicy Lasów Państwowych, jak i turyści coraz częściej zgłaszają nam swoje spotkania z tymi ptakami, co nas bardzo cieszy. Tutaj, na Wyrchczadeczce, występują optymalne warunki, jedne z lepszych w kraju, wspomagające reintrodukcję głuszców. Ośrodek znajduje się prawie 700 m n.p.m. Jest to teren niezamieszkany, nieczęsto odwiedzany przez ludzi, w związku z czym głuszce mają tutaj spokój do rozmnażania i życia. A pszczoły to już inna bajka. Wykorzystaliśmy potencjał jednego z pracowników i mamy obecnie 20 uli, z których pozyskujemy bardzo ekologiczny miód – mówi Andrzej Kudełka, nadleśniczy Nadleśnictwa Wisła.
Tomasz Bednarek przyznaje, że dość często gości w powiecie cieszyńskim. Pretekstem było choćby ostatnio otwarcie zmodernizowanego basenu Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie czy kolejnych zielonych pracowni, które powstają w szkołach w naszym regionie dzięki wsparciu katowickiego funduszu. – To efekt szeregu różnego rodzaju działań, które realizujemy, dotyczących z jednej strony wspierania termomodernizacji obiektów użyteczności publicznej, z drugiej – edukacji ekologicznej, współpracy z Lasami Państwowymi, modernizacji szkolnych pracowni. To pokazuje szerokie spektrum działania Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Sądzę, że część z tych inwestycji bez naszego wsparcia nie mogłaby być realizowana. Przykładem są zielone pracownie. Wiemy, jak wiele szkolnych klas wygląda, w jakim są stanie i jak są wyposażone i śmiem twierdzić, że bez pieniędzy z zewnątrz trudno byłoby je wyremontować. Tymczasem mamy świadomość, że edukacja ekologiczna i wpajanie od najmłodszych lat postaw proekologicznych jest bardzo ważne i przynosi korzyści w przyszłości w postaci mniejszego zanieczyszczenia środowiska czy mniejszej ilości podejmowanych przez nas działań interwencyjnych – podkreśla w rozmowie z „Głosem” Tomasz Bednarek. (kredo)

Wydanie nr 22 z dnia 3.06.2022 r.

Kolejne pracownie dla uczniów z Trójwsi Beskidzkiej

Z przyrody nie będą „zieloni”

Dobre wieści płyną z Katowic do gminy Istebna. Zarząd Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej rozstrzygnął konkurs „Zielona Pracownia 2022” i zdecydował, że wśród dofinansowanych zadań znajdą się dwa z Trójwsi Beskidzkiej. Tym samym w beskidzkich groniach powstaną kolejne klasy, w których w sposób nowoczesny i ciekawy młodzi ludzie będą mogli się uczyć.

Dwa dofinansowania, po 40 tys. zł każde, przyznano na pracownię „U źródeł Olzy” w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Istebnej oraz na pracownię „Z pasterską nutą przez gronie” w Szkole Podstawowej nr 2 w Koniakowie. Ta druga ma wspierać kreatywny rozwój dziecka i jego zainteresowań. Uczniowie będą w niej zgłębiać tematykę geograficzną, przyrodniczą czy ekologiczną, ale nie tylko. – W pracowni będą prowadzone także zajęcia pozalekcyjne: koło turystyczne, zajęcia z regionalizmu, zajęcia rozwijające kreatywność z ekologii. Pastersko-muzyczna aranżacja sali wiąże się z kulturą społeczności góralskiej. Zainteresowanie tą dziedziną od kilku lat mocno się w Beskidach odradza. Pracownia stanie się również miejscem ciekawych spotkań i zacieśnianiem relacji międzyludzkich. Obecnie do naszej szkoły uczęszczają także uczniowie z Ukrainy. W nowej klasie będą się lepiej uczyć również i te dzieci – podkreśla Magdalena Marek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Koniakowie.

Głównym celem projektu „U źródeł Olzy” jest natomiast stworzenie nowoczesnej pracowni przyrodniczo-geograficznej, która umożliwi uczniom zdobywanie wiedzy o otaczającym świecie poprzez możliwość wykonywania obserwacji, badań, pomiarów oraz odkrywanie świata za pośrednictwem technologii informacyjno-komunikacyjnej. – Pracownia stanie się miejscem zgłębiania wiedzy o naszej małej ojczyźnie, dlatego tytuł pracowni nawiązuje do rzeki Olzy, będącej przyrodniczym i kulturowym dziedzictwem regionu. W pobliżu naszej szkoły znajduje się ścieżka przyrodnicza „Olza”, na którą często wychodzi się w ramach zajęć terenowych. Nowoczesna sala stanie się jej uzupełnieniem – mówi Danuta Haratyk-Woźniczka, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Istebnej. Poszerzanie wiedzy przyrodniczo-geograficznej umożliwi zakup licznych pomocy dydaktycznych, m.in. map, atlasów, planszy, kompasów, globusów geograficznych i indukcyjnych czy przyrządu o nazwie tellurium. W klasie pojawią się także modele jaskini krasowej, topografii terenu, przekroju ziemi czy stacja pogody. (kredo)


Zmiany na zachętę

Program „Czyste Powietrze” zostanie poddany aktualizacji. To reakcja na sytuację rynkową i wzrost cen paliwa. Korzystne dla beneficjentów modyfikacje nastąpią w drugiej połowie bieżącego roku.

Od 2018 roku właściciele domów jednorodzinnych mają możliwość otrzymania z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dotacji na wymianę starego pieca oraz ocieplenie budynku wraz z kompleksową termomodernizacją. Program „Czyste Powietrze”, który daje taką szansę, podlega stałemu monitoringowi, analizie i ewaluacji – zarówno na poziomie poszczególnych części składowych, jak i w odniesieniu do całej „filozofii” projektu. Efektem są systematyczne zmiany i ulepszenia, których podstawowym założeniem jest upraszczanie potencjalnym beneficjentom dostępu do oferty Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Obecnie, z uwagi na szereg wyzwań wynikających z warunków geopolitycznych, dynamicznej sytuacji rynkowej i skokowo wzrastających cen nośników energii i materiałów, resort klimatu i środowiska prowadzi prace nad opracowaniem kolejnych zmian w programie „Czyste Powietrze”. Aktualizacja ma przede wszystkim stanowić zachętę dla osób, które będą wnioskować o dotację na wymianę źródła ciepła i termomodernizację budynku mieszkalnego, tak aby zaplanowana do realizacji inwestycja w efekcie doprowadziła do znacznego ograniczenia zużycia ciepła niezbędnego do ogrzania budynku.

– Poprzez program „Czyste Powietrze” nie tylko ochronimy środowisko naturalne i tym samym zdrowie Polaków, ale także zwiększamy oszczędności finansowe w domowych budżetach – podkreśla minister klimatu i środowiska, Anna Moskwa. – Ta idea przyświeca nam od początku realizacji programu, który jest największym projektem proekologicznym służącym skutecznej walce ze smogiem w naszym kraju. Cel pozostaje niezmienny: poprawa jakości powietrza i zmniejszenie emisji do atmosfery gazów cieplarnianych, natomiast zmiany w elastyczny sposób odnoszą się do rynkowego otoczenia, w którym program „Czyste Powietrze” obecnie funkcjonuje – dodaje szefowa resortu.
Projekt prowadzony przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej proponuje nie tylko wsparcie wymiany urządzeń grzewczych i ocieplenia budynków, ale także zastosowanie kompleksowych rozwiązań, w tym dofinansowanie dokumentacji, na przykład audytu energetycznego, który umożliwia ocenę stanu domu i wskazuje, jakie prace należy wykonać, aby budynek był efektywny energetycznie. Korzyści ekologiczne wynikające z zastosowania nowych, przewidzianych w programie nisko- i zeroemisyjnych źródeł ciepła, jak i technologii, muszą być oczywiste i wymierne, także w sensie ekonomicznym.

– W myśl zasady, że najlepsze jest to ciepło, którego nie tracimy, robimy wszystko, aby program, poza wymianą źródła ciepła, stanowił motywację do zwiększenia efektywności energetycznej budynku i w konsekwencji zmniejszenia jego zapotrzebowania na ciepło. Chcemy zachęcić potencjalnych beneficjentów do takich działań, które nie tylko przyniosą efekty środowiskowe, ale docelowo będą wymierną korzyścią finansową, która znajdzie odzwierciedlenie w portfelach właścicieli domów jednorodzinnych – zaznacza Paweł Mirowski, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Najpilniejsze modyfikacje programu „Czyste Powietrze” mają być wdrożone na przełomie III i IV kwartału 2022 roku. W obliczu coraz większych wyzwań klimatycznych, ekologicznych i ekonomicznych, program „Czyste Powietrze” będzie systematycznie ewoluował, a poważne zmiany w jego treści są uzgadniane ze wszystkimi interesariuszami, w tym również wojewódzkimi funduszami ochrony środowiska i gospodarki wodnej oraz z bankami, które – oprócz gmin – uczestniczą w jego realizacji. Ponadto, na początku drugiej połowy 2022 roku Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej planuje uruchomić nowy program pod nazwą „Ciepłe Mieszkanie”, komplementarny wobec „Czystego Powietrza”. Będzie on bazował na doświadczeniach i wnioskach z pilotaży skierowanych do właścicieli budynków wielorodzinnych, które od ubiegłego roku są prowadzone na terenie województwa zachodniopomorskiego i dolnośląskiego, a także śląskiego. Kolejnym etapem modyfikacji w programie „Czyste Powietrze” będzie dodatkowe wsparcie dla najmniej zamożnych właścicieli domów jednorodzinnych. Intencja tych przyszłych zmian jest taka, aby beneficjentów wesprzeć nie tylko finansowo, lecz również wspomóc ich logistycznie w realizacji niezbędnych inwestycji, służących poprawie jakości powietrza oraz komfortu życia.
Przypomnijmy, że obecnie w programie „Czyste Powietrze” można otrzymać dotacje na wymianę źródeł ciepła i termomodernizację domu w wysokości: do 30 000 zł dla podstawowego poziomu dofinansowania, 37 000 zł dla poziomu podwyższonego oraz 69 000 zł dla najwyższego poziomu. (kredo)

Wydanie nr 18 z dnia 6.05.2022 r.

Zielone, prestiżowe, cenne

Czeki czekają

Ruszył jeden z największych i najważniejszych w województwie śląskim konkursów związanych z ochroną środowiska. Na jego laureatów czekają atrakcyjne nagrody.

Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach rozpoczął 22 kwietnia, w Dzień Ziemi, przyjmowanie wniosków w konkursie Zielone Czeki. Czas na zgłoszenie upływa 30 czerwca. Rywalizacja odbywa się w czterech kategoriach: „Ekologiczna osobowość roku”, „Gmina przyjazna dla czystego powietrza”, „Inwestycja proekologiczna roku” oraz „Programy i akcje na rzecz ochrony przyrody oraz edukacji ekologicznej”.

Pierwsza dotyczy osób fizycznych, w drugiej zaś startować mogą gminy wiejskie, miejskie, miejsko-wiejskie i miasta na prawach powiatu. Trzecia kategoria przeznaczona jest dla beneficjentów pomocy finansowej płynącej z katowickiego funduszu, którzy w 2021 roku zakończyli realizację dofinansowanego zadania, a czwarta – dla organizacji pozarządowych z terenu województwa śląskiego, prowadzących działalność proekologiczną.
– To jest jeden z największych i najważniejszych w województwie śląskim konkursów związanych z ochroną środowiska, który organizujemy od wielu lat z okazji Dnia Ziemi. Ogromna liczba zgłoszeń, która każdego roku rośnie, pokazuje, że w społeczeństwie cały czas rośnie świadomość tego, jak ważna jest ochrona środowiska naturalnego – wyjaśnia Tomasz Bednarek, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Na zwycięzców czekają statuetki i Zielone Czeki o wartości 10 tys. zł. Poza tym kapituła konkursu może przyznać również wyróżnienia oraz nagrodę specjalną.
W ubiegłym roku na konkurs wpłynęły 43 zgłoszenia. Pierwsze Zielone Czeki z okazji Dnia Ziemi przyznane zostały przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach 28 lat temu, w 1994 roku. Wśród laureatów są zarówno pasjonaci ochrony środowiska – naukowcy, nauczyciele i dziennikarze, ale także przedsiębiorcy, miasta i stowarzyszenia. (kredo)


Ślepowrony lubią bzy, a rybitwy otwartą przestrzeń

Wyspy gotowe na sezon lęgowy

Dobiegł końca remont trzech wysp na stawach hodowlanych w Dolinie Górnej Wisły. Jeden z nich znajduje się w powiecie cieszyńskim, konkretnie w Ochabach i nosi nazwę Barzyniec. Pozostałe dwa zlokalizowane są w miejscowości Malec w województwie małopolskim. Wszystkie są już gotowe na sezon lęgowy ptaków.

Wyspy były już mocno zniszczone w wyniku erozji. Aby uzupełnić ubytki, trzeba było wytyczyć wokół nich okręgi i wbić specjalne nieprzepuszczalne ściany. W ten sposób popularne wśród ptaków miejsca zostały nie tylko zabezpieczone przed dalszą erozją, ale również zwiększyła się powierzchnia kolonii lęgowych do stanu sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy wyspy zostały usypane przez rybaków.

Na wyspach, które przeznaczone są dla ślepowronów, posadzone zostały bzy i wierzby, bo właśnie te drzewa są przez te unikatowe ptaki najchętniej wybierane do zakładania gniazd. Natomiast powierzchnia wyspy przeznaczonej dla rybitw rzecznych została zabezpieczona przed zarastaniem specjalną folią i wypełniona drobnym żwirem. Rybitwy rzeczne, ale także śmieszki, bardzo lubią bowiem siedliska otwarte, przypominające łachy rzeczne, które kiedyś licznie występowały na Wiśle i na których ptaki zakładały gniazda.

Zadania są częścią projektu Life.Vistula.Pl, realizowanego przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Katowicach, a współfinansowaną m.in. z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W jego ramach w tym sezonie zaplanowano jeszcze zabezpieczenie fragmentów grobli na stawach, gdzie znajdują się wyspy, a także wysp na innych obiektach. (kredo)


Zyskuje coraz więcej miłośników

Czosnek, tak, ale tylko ze zgodą!

Sezon na czosnek niedźwiedzi powoli dobiega końca. Jego liście, wykorzystywane w lecznictwie od średniowiecza, a stanowiące kulinarne odkrycie ostatnich lat, najsmaczniejsze i najbardziej wartościowe są do momentu, gdy roślina zakwitnie. A ma to miejsce zazwyczaj w maju. Niemniej jednak, wobec wciąż rosnącej popularności czosnku niedźwiedziego, zwanego również czosnkiem cygańskim czy… cebulą czarownic, warto wiedzieć, że nie wszędzie można go zrywać.

Na większości obszarów naszego kraju zbieranie czosnku niedźwiedziego jest zabronione. – Czosnek niedźwiedzi jest w naszym kraju objęty ochroną częściową. Jego zbiór dopuszczony jest jedynie w trzech województwach, w tym w województwie śląskim, a ponadto małopolskim i podkarpackim. Jednak jego pozyskiwanie jest możliwe jedynie po wcześniejszym uzyskaniu zgody regionalnego dyrektora ochrony środowiska. Warunkiem jest zbiór ręczny liści, bez uszkadzania części podziemnych roślin, wyłącznie z licznych populacji, zostawiając nie mniej niż 75 procent populacji – tłumaczy Łukasz Zych, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach. Zabrania się też jakiejkolwiek ingerencji w części podziemne rośliny. Warto jednak wiedzieć, że czosnek niedźwiedzi można uprawiać we własnym ogrodzie, na działce, a nawet w doniczce na parapecie. W cebulki można zaopatrzyć się w sklepach ogrodniczych. Samodzielna uprawa pozwoli czerpać do woli z dobroczynnych i smakowych właściwości czosnku niedźwiedziego, bez ingerencji w środowisko naturalne.

W bieżącym roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach wydała dwa zezwolenia na zbiór czosnku niedźwiedziego na terenie województwa śląskiego. – Co do poprzednich lat, nie prowadzimy statystyk, ale zazwyczaj jest to dosłownie kilka zezwoleń rocznie – dodaje Łukasz Zych. Czy świadczy to o niewielkim zainteresowaniu zbiorem na naszym terenie? A może o powszechnej niewiedzy dotyczącej przepisów? Trudno powiedzieć. Warto jednak podkreślić, że surowo zabronione jest pozyskiwanie czosnku niedźwiedziego w rezerwatach, czyli na przykład w rezerwacje „Skarpa Wiślicka”, leżącym w sąsiedztwie DK 81 na granicy Skoczowa, Wiślicy i Ochab.
W lecznictwie czosnek niedźwiedzi jest wykorzystywany od wieków. Wierzono, że był on pierwszym posiłkiem niedźwiedzi budzących się z zimowego snu i stąd jego nazwa. A skoro wzmacniał wielkiego zwierza, to uważano go za źródło nadludzkiej siły. I nie mylono się! W roślinie drzemie bowiem potężna moc lecznicza. Substancje zawarte w zielonych liściach posiadają fenomenalne korzyści zdrowotne, w tym przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne. Czosnek niedźwiedzi potrafi oczyścić organizm z toksyn i metali ciężkich. Jest naturalnym źródłem witamin A, C i E, czyli antyoksydantów chroniących ciało człowieka przed rozwojem miażdżycy, nadciśnienia, chorób serca i nowotworów. To również naturalny antybiotyk, który zabija chorobotwórcze bakterie, nie niszcząc jednocześnie naturalnej flory bakteryjnej organizmu. Zastosowanie znajduje również w kuchni. Można z niego przygotować aromatyczne pesto, oliwę czy masło. To także ceniony składnik sałatek, zup, dodatek do mięs, serów i twarogów. (kredo)