Wydanie nr 35 z dnia 1.09.2023 r.

Program, który wspiera i pomaga…

Zatrzymać wodę

2 tys. wniosków wpłynęło do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach w ramach kolejnej już edycji programu „Moja woda”. To pokazuje niesłabnące zainteresowanie tą formą dotacji na przeciwdziałanie skutkom suszy.

3 sierpnia, o czym informowaliśmy na naszych łamach, ruszyła trzecia edycja programu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej „Moja Woda”, który ma pomóc w łagodzeniu skutków suszy, a także przeciwdziałać podtopieniom budynków w Polsce. Właściciele domów jednorodzinnych mogą otrzymać nawet 6 tys. zł dotacji na budowę przydomowych instalacji zatrzymujących deszczówkę. Tylko w poprzedniej edycji z programu skorzystało na Śląsku 6 tys. beneficjentów. W tej edycji do WFOŚiGW w Katowicach wpłynęło już 2 tys. wniosków. A czas na ich złożenie upływa dopiero 30 czerwca 2024 roku!

Warto podkreślić, że program ma wiele zalet. Właścicielom lub współwłaścicielom domów jednorodzinnych przekazywane są dofinansowania na instalacje, które pozwalają zatrzymywać deszczówkę w obrębie nieruchomości. Dzięki temu wody opadowe lub roztopowe z posesji nie są odprowadzane poza jej teren np. do kanalizacji sanitarnej lub deszczowej albo do rowów odwadniających czy na sąsiadujące tereny, ulice i place, lecz służą do nawadniania czy podlewania roślin w ogrodach. I tak można uzyskać finansowe wsparcie w wysokości 6 tys. zł, które obejmuje do 80 proc. kosztów kwalifikowanych przedsięwzięcia służącego przydomowej retencji. Pieniądze należy przeznaczyć na zakup komponentów, które są trwałą częścią systemu nawadniania czy innego wykorzystywania wód opadowych oraz na koszty adaptacji elementów już istniejących. – Zainteresowanie poprzednimi edycjami programu w województwie śląskim było ogromne. Przyznaliśmy dotacje ponad 6 tysiącom beneficjentów i wypłaciliśmy blisko 19 mln zł – mówi Tomasz Bednarek (na zdjęciu), prezes WFOŚiGW w Katowicach.
W zakres inwestycji wchodzi zakup, montaż, budowa i uruchomienie instalacji do zbierania wód opadowych, gromadzenia deszczówki w zbiornikach i tzw. oczkach wodnych, retencjonowania w gruncie i na dachach oraz wykorzystywania zebranej wody z pomocą pomp, przewodów, filtrów, zraszaczy i innych urządzeń.

Ogłoszona w 2020 r. pierwsza edycja programu „Moja Woda” cieszyła się ogromną popularnością wśród Polaków. Podobnie było w 2021 r. Pierwszy budżet programu opiewał na 100 mln zł, a na drugą edycję MKiŚ skierowało już ponad 136 mln zł.
Rząd przeznaczył na dwie dotychczasowe edycje programu 236 mln zł. Zrealizowane już inwestycje pozwalają na gromadzenie i zagospodarowanie na terenie prywatnych nieruchomości około 2,5 mln m sześc. wód opadowych (i roztopowych) rocznie. Trzeci nabór sprawi, że wartość ta orientacyjnie może wzrosnąć o kolejne 1,2 mln m sześc. „złapanej” deszczówki, która zostanie wykorzystana przez właścicieli domów jednorodzinnych do wspomagania walki z suszą i lokalnymi podtopieniami.
Celem rządowego programu jest zbudowanie 67,6 tys. przydomowych instalacji retencyjnych, a także zagospodarowanie wody opadowej i roztopowej w ilości 3,38 mln m sześc. rocznie. (klk)


Postaw na elektryka!

Samochód elektryczny ani nie emituje zanieczyszczeń, takich jak tlenki azotu czy węglowodory, ani nie wytwarza dwutlenku węgla. To spora ulga dla klimatu. Nic więc dziwnego, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zaangażował się w promowanie elektromobilności, dając zastrzyk finansowy na ogólnodostępne stacje ładowania.

Samochody elektryczne są obecnie promowane jako jeden z najbardziej zrównoważonych środków transportu. Zeroemisyjne i zaawansowane technologicznie auta wydają się być rozwiązaniem części problemów związanych z zanieczyszczeniem środowiska. Zwłaszcza w miastach i terenach z gęstą zabudową, bowiem jazda elektrykami powoduje, że mieszkańcy nie są zmuszani do wdychania spalin. Poziom smogu, który stanowi bolączkę wielu polskich regionów, ma szansę się obniżyć.
Główna różnica między samochodami spalinowymi a elektrycznymi ma związek z procesem przekształcania energii potencjalnej (zmagazynowanej) w energię kinetyczną (ruch). Samochody spalinowe przechowują energię w postaci chemicznej (paliwo zgromadzone w baku). Uwalniają ją w wyniku reakcji, która zachodzi podczas spalania benzyny, LPG lub oleju napędowego w silniku pojazdu. Z kolei pojazdy elektryczne, choć również magazynują energię chemicznie, uwalniają ją elektrochemicznie. Dzięki zastosowaniu akumulatorów litowo-jonowych może się to odbywać bez spalania, a więc również bez emisji ubocznych produktów, w tym głównie CO2.

Problem jednak, jaki napotykają właściciele samochodów elektrycznych, to konieczność ładowania. I tu z pomocą przychodzi Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Dzięki bowiem dotacjom przyznanym przez Fundusz, ma powstawać coraz więcej ogólnodostępnych stacji ładowania. To ważne, bowiem „elektryki” w trasie często muszą mieć możliwość doładowania.
Już wkrótce 33 polskie miasta wzbogacą się o 40 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych dzięki dotacji w wysokości 63 mln zł z programu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej „Wsparcie infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych i infrastruktury tankowania wodoru”. Projekt, który zrealizuje Orlen, umożliwi budowę stacji określanych także mianem „wielostanowiskowych HUB-ów ładowania”. Stacje mają zostać zbudowane do końca grudnia 2027 roku w: Krakowie, Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu, Katowicach, Piasecznie, Dreglinie, Nowym Dworze Gdańskim, Wieszowej, Kostomłotach, Zgorzelcu, Kołbaskowie, Lgotcie, Garwolinie, Nowogardzie, Legnicy, Świebodzinie, Myślenicach, Gorzowie Wielkopolskim, Piotrkowie Trybunalskim, Łączynie, Giemzówie, Górze Św. Anny, Wysokiej, Baranowie, Łosicach, Pawlikach, Drwęcku, Kleszczewkowie Ulkowym, Wieniecu, Otłoczynie i Starym Mieście. To z pewnością ułatwi właścicielom „elektryków” podróże po kraju, w tym także mieszkańcom powiatu cieszyńskiego.

Na tym nie koniec. NFOŚIGW przyznał także dofinansowanie na budowę 46 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych na terenie stacji paliw należących do sieci Moya. Inwestycje będą realizowane w całym kraju. Finansowy zastrzyk z NFOŚiGW w tym przypadku wyniósł 17 mln zł. Zakończenie projektów zaplanowano już na grudzień 2026 roku. W sumie inwestycja ma kosztować 40 mln zł.
– Dzięki takim projektom przeciwdziałamy degradacji środowiska, a zarazem promujemy ideę „zielonej mobilności” i ochrony klimatu. Chcemy, aby w całej Polsce powstawały kolejne stacje ładowania. Ekologicznym i społecznym efektem projektu Anwim będzie poprawa jakości powietrza oraz zwiększona funkcjonalność użytkowa pojazdów elektrycznych – mówi Artur Michalski, wiceprezes NFOŚiGW. W ramach pierwszego przedsięwzięcia planowana jest budowa 31 ogólnodostępnych stacji ładowania o mocy 120 kW każda, w ramach drugiego 15 ogólnodostępnych stacji ładowania o mocy 180 kW każda. (klk)

Wydanie nr 31 z dnia 4.08.2023 r.

Warto być ostrożnym i rozważnym!

Nierzetelnych firm nie brakuje

Nie podejmujcie decyzji pochopnie, bądźcie czujni i rozważni, a jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości, nie bójcie się pytać! Nieuczciwych wykonawców, chcących dorobić się na „Czystym Powietrzu” nie brakuje.

Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach apeluje o ostrożność przy wyborze firmy sprzedającej czy montującej nowe źródła energii w naszych domach z dofinansowaniem programu „Czyste Powietrze”. – Prosimy naszych wnioskodawców i beneficjentów o rozwagę w wyborze dostawcy i firmy instalacyjnej do wykonania wymiany źródła ciepła z dofinansowaniem programu „Czyste Powietrze”. Płacicie państwo za zakup i montaż nowego źródła ciepła, na przykład pompy ciepła, i refinansujecie zrealizowane zadanie z przyznanej i należnej wam dotacji w ramach programu „Czyste Powietrze”. Niestety, zdarzają się na rynku usług nieuczciwi wykonawcy, którzy oferują usługi i produkty niskiej jakości oraz zawyżają ceny – zauważają pracownicy Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Wybór firmy sprzedającej urządzenie, jak i wykonującej jego montaż, leży po stronie wnioskodawców. To pole do popisu dla osób próbujących w łatwy sposób wzbogacić się. – Prosimy państwa o ostrożność i rozwagę, w szczególności w przypadku oferty akwizytorów na instalację źródła ciepła, w tym pompy ciepła. Nieuczciwi sprzedawcy proponują niedopasowane do waszego domu i potrzeb, niskiej jakości urządzenia, które w okresie grzewczym zużywają dużo prądu, a ich trwałość i jakość jest słaba – uczula Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Dlatego warto dokładnie i uważnie sprawdzić daną firmę i jej ofertę, jeszcze przed podpisaniem umowy, zwłaszcza jeśli mamy najmniejsze wątpliwości co do oferowanej ceny usługi i produktu, parametrów urządzenia lub instalacji czy warunków serwisowych i gwarancji.
– Prosimy o uważność i podejmowanie decyzji bez pośpiechu, w konsultacji z gminnym punktem konsultacyjno-informacyjnym, sołtysem lub z nami. Warto sprawdzić parametry urządzenia i jego rzeczywistą cenę w internecie. Można także porozmawiać ze znajomymi i sąsiadami, którzy taki proces inwestycyjny mają już za sobą. Z pewnością nie zaszkodzi skorzystać z funkcjonującej w ramach programu „Czyste Powietrze” tzw. listy ZUM, listy zielonych urządzeń i materiałów, dostępnej online, która zawiera zweryfikowane urządzenia i materiały o potwierdzonej jakości – wyjaśnia WFOŚiGW w Katowicach. Lista ta znajduje się pod adresem www.lista-zum.ios.edu.pl

– Przede wszystkim warto współpracować z firmami poleconymi i znanymi na lokalnym rynku. Prawidłowo zrealizowana inwestycja z dotacją z programu „Czyste Powietrze” to niższe koszty ciepła w domach, a tym samym niższe wydatki na ogrzewanie. Zależy nam na państwa bezpieczeństwie i wyłącznie korzyściach uzyskanych z programu „Czyste Powietrze” – podkreśla WFOŚiGW w Katowicach.

Warto wiedzieć, że ani katowicki fundusz, ani Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, nie promują konkretnych firm sprzedających urządzenia, instalacyjnych oraz wykonawczych. Dlatego naszą nieufność powinno wzbudzić powoływanie się danej firmy na partnerstwo z którymś z tych podmiotów w programie priorytetowym „Czyste Powietrze”. To nie ma uzasadnienia w praktyce! Bezpośrednimi partnerami operacyjnymi w programie „Czyste Powietrze” w odniesieniu do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej są wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej – w naszym przypadku katowicki – oraz gminy (ponad 86 proc. gmin w skali Polski), a także wybrane banki, wskazane na stronie internetowej czystepowietrze.gov.pl (kredo)


„Czyste Powietrze” przyspiesza

Program „Czyste Powietrze” po zmianach dynamicznie przyśpieszył. Jak wylicza Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, od początku tego roku złożono już ponad 100 tys. wniosków o dofinansowanie.

W pierwszym półroczu 2023 roku Polacy złożyli dokładnie 101 173 wnioski w programie „Czyste Powietrze”, chcąc zmodernizować źródła ogrzewania w swoim domu i być bardziej „eko”. W całym 2022 roku wniosków było 158 tysięcy. W styczniu tego roku, przypomnijmy, rządowy program został zmodyfikowany, umożliwiając beneficjentom skorzystanie z dotacji nawet do 136 200 złotych na remont i termomodernizację domu.
Program „Czyste Powietrze” pozwala na wymianę źródła ciepła z węglowego na bardziej ekologiczne oraz na kompleksową termomodernizację domu. Wakacje to czas odpoczynku, ale w wielu polskich domach trwają remonty, motywowane również próbą szukania oszczędności w przyszłości. A skuteczną metodą na obniżenie rachunków za ogrzewanie jest docieplenie domu, montaż paneli fotowoltaicznych i wymiana pieca na bardziej efektywny. Takie możliwości oferuje program „Czyste Powietrze”, z którego skorzystało już ponad 635 tys. polskich rodzin. W tym roku wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej w całym kraju szykują się do przyjęcia rekordowej liczby wniosków. Największe zainteresowanie programem obserwowane jest w województwie podkarpackim, lubelskim, podlaskim, mazowieckim, wielkopolskim i świętokrzyskim.

Jak wygląda sytuacja w województwie śląskim pod tym względem w ostatnim półroczu? W styczniu mieszkańcy tego regionu złożyli 1307 wniosków o dofinansowanie na wymianę źródeł ciepła, podpisano 1050 umów i zrealizowano 1492 wypłaty pieniędzy na łączną kwotę 23 mln zł. W lutym było to odpowiednio: 1533 wnioski, 150 podpisanych umów i 1990 wypłat na łączną kwotę 31,6 mln zł, w marcu – 1640 wniosków, 1181 podpisanych umówi, 4574 wypłaty na kwotę 82,7 mln zł, w kwietniu – 1243 wnioski, 2941 podpisanych umów, 6071 wypłat na łączną kwotę 82 mln zł, w maju – 1495 wniosków, 607 podpisanych umów, 4510 wypłat na kwotę 70,5 mln zł oraz czerwcu – 1387 wniosków, 2038 podpisanych umów, 2860 wypłat na kwotę 51,2 mln zł. (kredo)


Pod ochabskim niebem

„Pod ochabskim niebem” – taką nazwę nosić będzie edukacyjna wiata na świeżym powietrzu, którą chce stworzyć Szkoła Podstawowa im. Karola Miarki w Ochabach. Placówka zdobyła na ten cel dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

W murach ochabskiej szkoły od 2018 roku funkcjonuje już „Zielona Pracownia”, na którą wówczas udało się pozyskać ponad 40 tys. zł z katowickiego funduszu. Była to wówczas pierwsza szkoła w gminie Skoczów z taką salą. Tym razem szkoła złożyła wniosek, by stworzyć „Ekopracownię pod chmurką”, która, w przeciwieństwie do poprzedniej, będzie się znajdować na świeżym powietrzu – w ogrodzie za szkołą. Po zakończeniu budowy, prowadzone będą tam zajęcia z przedmiotów przyrodniczych czy edukacji wczesnoszkolnej. Wszystko to w ramach nauki połączonej z zabawą. Dodatkowo w ogrodzie będzie można przeprowadzać zajęcia nie tylko z zakresu nauk przyrodniczych, ale plastyki, języka polskiego czy zajęć zintegrowanych. Utworzenie miejsca, w którym dzieci poprzez zabawę, obserwację, własne doświadczanie przyrody będą się rozwijały i miały możliwość spędzania większej ilości czasu na świeżym powietrzu stało się celem ekologicznego i edukacyjnego przedsięwzięcia w Ochabach.

Ekopracownia będzie się składać z wiaty, plansz edukacyjnych, gier interaktywnych oraz roślin. Pojawią się też domki dla owadów. Gatunki roślin, które wybrano do utworzenia ogrodu, to gatunki krajowe drzew i krzewów oraz bylin w różnorodnych odmianach. Kluczem do ich doboru była przydatność roślin dla mieszkających tam zwierząt. W zamyśle twórców projektu ogród ma być bowiem przyjazny dla nich, sprzyjać zasiedlaniu się na jego terenie różnych gatunków ptaków i owadów zapylających.
W konkursie „Ekopracownia pod chmurką” Szkoła Podstawowa im. Karola Miarki w Ochabach pozyskała dofinansowanie w kwocie 40 tys. zł, natomiast wkład własny szkoły, ze środków Rady Rodziców, będzie stanowić 10 tys. zł. (kredo)

Wydanie nr 27 z dnia 7.07.2023 r.

„Zielona Pracownia” bije rekordy popularności

30 lat funduszu, 100 pracowni!

Ten konkurs cieszy się ogromną popularnością wśród szkół województwa śląskiego. I nie ma się co dziwić. Dla wielu z nich to jedna z niewielu szans na zdobycie konkretnych pieniędzy pozwalających na utworzenie w swoich murach nowoczesnych klas.

W tym roku Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach wybrał 100 ze 155 projektów, które otrzymają dofinansowanie na utworzenie pracowni służących zgłębianiu nauk przyrodniczych, biologicznych, ekologicznych, geograficznych, geologicznych czy chemiczno-fizycznych. Symboliczne dyplomy, potwierdzające przyznanie dotacji w ramach 9. edycji konkursu „Zielona Pracownia”, wręczono podczas plenerowej gali na Zamku w Ogrodzieńcu. Wzięli w niej udział uczniowie, nauczyciele oraz przedstawiciele gmin i miast zwycięskich szkół.

– Z roku na rok liczba szkół walczących o dotację w ramach konkursu „Zielona Pracownia” lawinowo rośnie. Rekordowa liczba zgłoszeń, które otrzymaliśmy, świadczy o tym, że to genialny projekt, który cieszy się olbrzymim zainteresowaniem. Cieszę się, że udało się na 30-lecie naszego Funduszu dofinansować utworzenie dokładnie stu pracowni – mówi Tomasz Bednarek, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

„Zielona Pracownia” to w efekcie dwa kompatybilne konkursy. Pierwszy – na stworzenie projektu – „Zielona Pracownia – Projekt” oraz drugi – na wykonanie pracowni „Zielona Pracownia”. Łącznie, w obu konkursach, można było zdobyć w tym roku nawet 60 tys. zł.
Konkurs „Zielona Pracownia – Projekt” ma na celu utworzenie projektu szkolnej pracowni na potrzeby nauk przyrodniczych, biologicznych, ekologicznych, geograficznych, geologicznych czy chemiczno-fizycznych, którego przyszła realizacja wpłynie znacząco na podniesienie świadomości ekologicznej uczniów. Oceny zgłoszonych wniosków dokonuje jury konkursu, które bierze pod uwagę pomysł na zagospodarowanie pracowni – wykorzystanie przestrzeni, funkcjonalność, estetykę, kreatywność, innowacyjność rozwiązań. Laureaci otrzymują nagrody pieniężne w wysokości 12 tys. zł.

Z kolei konkurs „Zielona Pracownia” kierowany jest do organów prowadzących placówki oświatowe z terenu województwa śląskiego, w tym nagrodzonych w konkursie „Zielona Pracownia – Projekt”, które nie otrzymały dofinansowania w poprzednich edycjach konkursu. Wybrane zadania są dofinansowane w formie dotacji. Jest ona udzielana z uwzględnieniem efektów zadania i możliwości finansowych katowickiego funduszu do wysokości 80 proc. kosztów kwalifikowanych, z zastrzeżeniem, że maksymalna kwota dotacji nie może przekroczyć 48 tys. zł. Przyznane pieniądze przeznaczane są na zakup pomocy dydaktycznych, sprzętów multimedialnych oraz wyposażenia pracowni. Organ prowadzący ponosi koszty prac remontowych. Przy ocenie wniosków doceniany jest nietuzinkowy pomysł na zagospodarowanie pracowni, a także jej funkcjonalność, wykorzystanie przestrzeni oraz innowacyjność zaproponowanych rozwiązań.

Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach od 30 lat wspiera działania związane z edukacją ekologiczną dzieci i młodzieży m.in. poprzez organizację warsztatów, konkursów, wspieranie ośrodków realizujących programy dla dzieci. Ogółem w dziewięciu edycjach konkursu „Zielona Pracownia” wpłynęło ponad 2340 prac. W tym czasie na wyposażenie 539 placówek katowickie fundusz przeznaczył w sumie 22,3 mln zł. Zielone pracownie funkcjonują lub będą funkcjonować już w ponad 110 gminach i powiatach województwa śląskiego. (kredo)


Lasy bezpieczniejsze

Blisko 2,3 mln zł w ciągu ostatnich czterech lat przeznaczyły na dofinansowanie lotów patrolowo-gaśniczych na terenach leśnych południa Polski cztery Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – w Katowicach, Opolu, Wrocławiu i Krakowie. W tym roku wspierają lasy łączną kwotą 800 tys. zł.

– Możemy szczycić się tym, że pożary, które niestety mają miejsce z powodu zmian klimatycznych i narastającej suszy, są gaszone szybko i nie rozprzestrzeniają się. To potrafimy, tym się chwalimy i uczymy inne państwa europejskie, ale nie może to mieć miejsca bez dobrego sprzętu i bez środków finansowych. Rozeznawanie, rozpoznawanie, patrolowanie i zapobieganie m.in. pożarom należy do priorytetów ochrony środowiska – mówiła minister klimatu i środowiska Anna Moskwa podczas podpisania umów, które miało miejsce na terenie Leśnej Bazy Lotniczej Państwowego Gospodarstwa Leśnego Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach – Lotniska Opole – Polska Nowa Wieś.

Do RDLP w Katowicach i we Wrocławiu trafi łącznie 800 tys. zł. Pieniądze te pozwolą zarówno na wykrywanie i lokalizację pożarów, jak i na szybką i sprawną koordynację ewentualnej akcji gaśniczej.
– Leśnicy znowu alarmują o panującej w lasach suszy. W tej sytuacji o pożar nie trudno. Tylko wczesne wykrycie zarzewia ognia pozwala na błyskawiczną reakcję służb i ugaszenie pożaru na wczesnym etapie, zanim się rozprzestrzeni i wybuchnie na dobre. Dlatego nasze finansowe wsparcie lotów patrolowych jest tak bardzo ważne – mówi Tomasz Bednarek, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Katowicki fundusz przeznaczył na loty patrolowo-gaśnicze 500 tys. zł, opolski – 150 tys. zł, wrocławski – 100 tys. zł, a krakowski – 50 tys. zł.
Loty patrolowo-gaśnicze będą realizowane na terenach leśnych czterech województw, m.in. województwa śląskiego, a więc również w powiecie cieszyńskim, którego około 40 procent powierzchni stanowią właśnie beskidzkie lasy. Śmigłowce i samoloty patrolowo-gaśnicze odpowiadają za lokalizację pożarów oraz szybkie rozpoczęcie akcji gaśniczej, a także powstrzymanie pożaru do momentu dotarcia sił naziemnych. Na uzupełnienie zapasu wody i ponowne pojawienie się na miejscu akcji gaśniczej, zarówno samoloty, jak i śmigłowce potrzebują zaledwie kilkunastu minut. (kredo)